Wielu facetów stanie więc w najbliższym czasie przed dylematem związanym z własnymi umiejętnościami tanecznymi. Na ślubie kumpla (a co gorsza na własnym) warto wykazać się klasą i potrafić coś więcej niż tylko spektakularną solówkę w dyskotece. Taniec w parze, do muzyki na żywo, który dla pokolenia naszych rodziców jest nomen-omen standardem – może przysporzyć ci trochę kłopotów. Dlatego warto wybrać się na kurs tańca, ogarnąć podstawowe kroki i stać się mistrzem parkietu!

W co się ubrać na kurs tańca?

• Nie musisz wyglądać od razu jak brazylijski tanguero. Jeśli jednak poczujesz, że taniec towarzyski może być dobrą zabawą i przygodą i zechcesz spróbować tanga – powinieneś choć trochę przypominać romantycznego gentlemana, który jest jednocześnie macho! Na początek odpuść sobie popisówkę z garniturem albo szerokimi spodniami i koszulą z dekoltem do pasa. Wyglądaj jednak elegancko. Do tanga trzeba dwojga, ale przydadzą się też czarne spodnie chinosy i dopasowany, czarny T-shirt.
• W innych tańcach, jak np w cha-chy – możesz pozwolić sobie na więcej swobody. Szczególnie początkujący muszą zwracać uwagę na dwie kwestie. Odpowiedni strój do tańca, na trening – ma przede wszystkim nie krępować ruchów (zarówno twoich jak i partnerki) i być raczej swobodny. Większość mężczyzn wybiera spodnie jeansowe i zwykły T-shirt. Denimy są jednak często dość sztywne, dlatego znacznie lepiej ćwiczy się w chinosach. T-shirt jest ok, ale śmiało można postawić również na koszulę albo przylegający do ciała męski longsleeve. Wybierz te ubrania, w których po prostu czujesz się najlepiej.
• Buty które nasuwają się na myśl to wygodne obuwie sportowe jak adidasy i trampki. Na pierwsze zajęcia można się w nich wybrać, jednak jeśli chodzi o taniec towarzyski – lepiej od razu zdecydować się na buty wyjściowe, bo przecież właśnie w nich będziesz wymiatać na parkiecie. Przyzwyczajaj się, a już wkrótce będziesz mógł porywać piękności do tańca!